Gruntowny remont łazienki – prace przygotowawcze
Remont łazienki to zadanie, którego podejmujemy się raz na kilka lub kilkanaście lat. Aby przebiegał sprawnie i nie był obarczony błędami wykonawczymi, ważna jest odpowiednia kolejność poszczególnych etapów prac. Niedostateczne przygotowanie podłoża czy zastosowanie nieodpowiedniego gruntu, zaprawy klejącej to tylko nieliczne nieprawidłowości, które mogą skutkować marnym efektem lub potrzebą poprawek.
Odpowiedni dobór chemii budowlanej
Gruntowny remont łazienki wymaga zastosowania wielu produktów chemii budowlanej: gruntów, uszczelniaczy, klejów do okładzin ściennych i podłogowych, zapraw do fugowania, silikonów, farb. W pomieszczeniach, gdzie jest dużo wilgoci, a do tych należy łazienka, zastosowane produkty chemii budowlanej muszą mieć określone parametry i spełniać wyższe wymogi dotyczące np. odporności na zawilgocenie, stojącą wodę, ryzyko powstawania pleśni i grzybów etc. Podczas zakupu produktów chemii budowlanej przeznaczonych do wykańczania łazienki warto sięgać po markowe rozwiązania od jednego producenta. Zastosowanie odpowiednio skomponowanej grupy materiałów gwarantuje ich efektywną współpracę i trwałość elementów wykończeniowych przez długie lata. Na przykład wybierając kompletne systemy uszczelniające, zyskujemy wieloletnią gwarancję jakości i niezawodności wybranych produktów. Podczas zakupów spytajmy sprzedawcę, jakie poleca grupy produktów wykończeniowych.
Przygotowanie podłoża
Przygotowanie pomieszczenia do działań remontowych zapewni sprawną pracę i zaoszczędzi czas. Dlatego przed rozpoczęciem prac należy odciąć odpływ wody, wyłączyć prąd w łazience i zdemontować stare instalacje. Musimy także ocenić stan istniejącego podłoża. Czasami zdarza się, że stare płytki mocno przylegają do ściany i podłogi. W takim przypadku nie trzeba zrywać okładziny, można na niej położyć nową „metodą płytka na płytkę” – stan starej okładziny powinien ocenić fachowiec. Po skuciu starych płytek może okazać się, że ściany i podłogi są krzywe. Ściany też mogą nie być równe także z racji różnego rodzaju dziur, kruszących się tynków, pozostałości po starych wkrętach. Należy je wtedy wyrównać – np. szpachlami cementowymi. Przed szpachlowaniem ścianę należy także dokładnie umyć i odtłuścić. Możemy do tego celu wykorzystać standardowe detergenty, pamiętając o ich dokładnym spłukaniu. Podłoże, na którym będzie układana nowa okładzina z płytek ceramicznych musi być równe, mocne, nośne, suche oraz wolne od rys. Wszelkiego rodzaju powłoki malarskie oraz inne warstwy, które mogłyby w znaczący sposób wpłynąć na pogorszenie przyczepności trzeba usunąć. Jeśli nie zadbamy o przygotowanie powierzchni, nie pomoże nawet najlepszy klej – nowe płytki będą pękać lub odpadać. Dokładnego wyrównania ścian wymagają te ich partie, na których nie będziemy układać płytek. Nierówne ściany przeznaczone do pomalowania szpachluje się kilkoma warstwami tynku, gdzie każda kolejna ma coraz większy stopień gładkości. Na samym końcu można położyć gładź gipsową, która będzie stanowiła już idealnie równą powierzchnię, pozwalającą na późniejsze pomalowanie. Coraz częściej zamiast szpachlowania i tynkowania do wyrównania ścian stosuje się płyty gipsowo-kartonowe. Płyty idealnie wyrównują nawet największe nierówności ścian, a do tego ich powierzchnia jest idealnym podłożem do późniejszych prac wykończeniowych. Są stosunkowo tanie, a w razie uszkodzenia się jednej z nich można dość sprawnie wymienić ją na nową. Pamiętajmy jednak, że płyty gipsowo-kartonowe nie są odporne na długotrwałe działanie wilgoci powyżej 85 procent, zmniejszają też powierzchnię łazienki.
Gruntowanie zapewni trwałość
Przygotowane podłoże musimy dokładnie zagruntować. Jest to szczególnie ważne w przypadku powierzchni o silnej lub zróżnicowanej chłonności (grunty zmniejszają ją i wyrównują). Dzięki zastosowaniu odpowiednich preparatów gruntujących wydłużamy czas możliwej obróbki nakładanych zapraw klejących oraz wzmacniamy podłoże na głębokość kilku-kilkunastu milimetrów. Dobierając preparat, weźmy pod uwagę również metodę kładzenia nowej okładziny. Jeśli pozostawiliśmy stare płytki ceramiczne, na których będziemy układać nowe, powinniśmy nanieść na ich powierzchnię preparat gruntujący do podłoży niechłonnych.
Uszczelnianie łazienki
Jeśli usunęliśmy starą okładzinę, musimy uszczelnić łazienkę. W tym celu połączenia ścienne i ścian z podłogą zabezpieczamy narożnikami oraz taśmami uszczelniającymi. Na przepustach rurowych i wokół odpływów montujemy uszczelki oraz wykonujemy izolację przeciwwilgociową i przeciwwodną na powierzchni pod nową okładziną. Łazienka to pomieszczenie wilgotne, dlatego należy uszczelnić wszystkie powierzchnie podłogowe, a już na pewno strefy mokre (kabinę prysznicową, podłogę pod wanną czy brodzikiem, ścianę pod umywalką). Uszczelnienie należy wyprowadzić na ściany na wysokość minimum 15 cm. W okolicy kabiny czy wokół wanny powinno być one nałożone wyżej, co najmniej 20 cm ponad poziom, do którego może dotrzeć woda. Do wykonania hydroizolacji używamy szlamów uszczelniających (czy też jak niektórzy mówią zapraw polimerowo-cementowych) lub popularnie nazywanych folii w płynie. W tej chwili producenci oferują specjalistyczne zestawy materiałów przeznaczonych np. do wykonania uszczelnienia. Choć dobry preparat uszczelniający to podstawa, należy pamiętać, że sama folia w płynie nie wystarczy – nowoczesne systemy obejmują również masy uszczelniające, taśmy i uszczelki uszczelniające.
Uszczelnienie odpływów liniowych
Odwodnienie liniowe nie powinno być traktowane jak tradycyjny odpływ, który nie wymaga uszczelniania. Mamy tu bowiem do czynienia z zupełnie inną konstrukcją stref mokrych. Odwodnienie liniowe, jak każdy element narażony na działanie wody i wilgoci wymaga dodatkowego uszczelnienia, służą do tego specjalne produkty. Hydroizolację odpływu liniowego rozpoczynamy od zdjęcia folii ochronnej, a następnie mocujemy samoprzylepną manszetę uszczelniającą, którą przykładamy i dociskamy do podłoża. Manszetę wbudowujemy w drugą warstwę uszczelnienia np. za pomocą zaprawy uszczelniającej Powierzchnie poziome powinny zostać uszczelnione dopiero po ułożeniu okładzin na ścianach.
zdjęcia: K. Jankowska